Czy chory wie, że jest chory?

Repertuar rytuałów, jakie stosują w swoim życiu osoby chore na nerwicę natręctw, jest nieskończenie szeroki i tak samo nieograniczony, jak ludzka wyobraźnia. To samo stwierdzenie dotyczy również gamy bezpodstawnych lęków, które kierują działaniem osób z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi.

Odczuwany lęk jest zwykle tak samo irracjonalny jak sposób jego stłumienia. Nasuwa się więc pytanie, czy chorzy zdają sobie z tego sprawę.

Okazuje się, że tak. Osoby zmagające się na co dzień z nerwicą natręctw zwykle doskonale wiedzą, że sposób, w jaki wyciszają kołaczący się w głowie lęk, nie ma żadnego poparcia w logicznym myśleniu.

Ze względu na to często potrafią kontrolować swoje zachowania w sytuacji, gdy ktoś z otoczenia może dowiedzieć się o ich małym dziwactwie. Łatwo się domyślić, że najczęstszym powodem ukrywania swoich przyzwyczajeń jest po prostu wstyd.

Warto również pamiętać, że nie wszystkie rytuały, towarzyszące zaburzeniom obsesyjno-kompulsywnym są jawne. Niektóre z nich mają charakter psychiczny i odbywają się wyłącznie w myślach chorego.

W uspokajający sposób może działać na przykład powtarzanie określonej mantry, słów czy odliczanie.